MARCELINA + KEITH | POLSKO-IRLANDZKI ŚLUB BOHO

Jakoś tak się złożyło, że to kolejna, po opowieści o Eunice i Alexie, polsko-irlandzka historia miłosna.

Od dłuższej chwili zastanawiam się co napisać i przychodzi mi do głowy to: wszystko zagrało! Cudowne miejsce tuż pod Ślężą, pogoda pozwalająca na ceremonię w plenerze i tańce pod chmurką, niesamowite światło, kolorowe kwiaty od Kwiatowni. Zagrała muzyka, bo oprócz DJa o oprawę muzyczną zadbała Kapela Timingeriu, której cygańsko-żydowskie rytmy porwały do tańca wszystkich gości. No i w końcu – Oni! Od wirującej w tańcu Marceliny nie można było oderwać oczu. Keith sam zbudował i przywiózł (prosto z Londynu) na dachu auta bramę, przy której powiedzieli sobie piękne słowa. Ach i jeszcze był piesek. Piesek Stefan.

Oglądajcie 🙂